Dziś pod naszą opiekę trafiła taka malutka Sunia i czwórka jej dzieci.
W zasadzie jeszcze nigdy nie byłyśmy w takiej sytuacji jak dziś:
Dostajemy telefon od młodej wrażliwej na krzywdę zwierząt dziewczyny, że u pewnej Pani starszej i samotnej oszczeniła się suczka i ma cztery szczeniaki.
Właściciel owszem znaleziony, bardzo chętnie chciał zabrać do siebie sukę z przychówkiem, jednak okazało się że Sunia stała na łańcuchu i jakiś miesiąc temu sobie poszła i do dnia dzisiejszego nikt jej nie szukał, a jej miejsce zajela kolejna psina….
Okazuje się że Sunia nie ma książeczki zdrowia, nigdy nie była szczepiona , nie wspominając już o odrobaczeniu czy zabezpieczeniu przeciw kleszczom.
Chcieliśmy zabezpieczyć sunie i dzieciaki żeby z powrotem nie trafiła na łańcuch, ale w zamian za to koleżanka telefonicznie otrzymała mnóstwo wyzwisk i epitetów pod swoim adresem….
W momencie gdy pan otrzymał informację że tej sprawy tak nie zostawimy to odpowiedział że jego to już nic nie obchodzi i możemy sobie te psy zabierać…. A w ogóle to kto to widział żeby to było jakieś przestępstwo , że pies stoi na łańcuchu wszyscy tak psy trzymają…..
Tak właśnie wygląda jeszcze w niektórych miejscach obraz polskiej wsi. Serce pęka na samą myśl o tym co ta maleńka Sunia musiała przeżyć już w swoim życiu.
W komentarzach spróbujemy zamieścić filmiki żeby Wam nakreślić jak wygląda sytuacja.