Dom od Ciebie - Miłość od psów

Potrzebne informacje

Poszukujemy DOMÓW TYMCZASOWYCH w okolicy Sandomierza, Gorzyc, Stalowej Woli, Niska dla bezdomnych psów. Duża liczba tych psów ma do przepracowania mniejsze, bądź większe problemy lub zdrowie.

O Domu Tymczasowym:

Po pierwsze – dla kogo?

W zasadzie dla każdego, kto ma trochę czasu i zapału, jest odpowiedzialny i chciałby w mądry sposób pomóc bezdomnemu psu. Większość opiekunów pracuje, ma swoje obowiązki, rodziny, hobby. Oczywiście staramy się odpowiedzialnie dobierać tymczasowych opiekunów i psy w potrzebie, oceniając zarówno potrzeby psa (operacje, leczenie, wychowanie) jak i możliwości opiekunów (mobilność, miejsce zamieszkania, ilość wolnego czasu, doświadczenie). Odpowiednie dopasowanie, tak samo jak w przypadku adopcji, tutaj też daje po prostu najlepsze i najbardziej optymalne efekty.

Po drugie – czy dom tymczasowy musi być „bezpsiowy” lub „bezdzietny”?

Niekoniecznie. Często trafiają do nas psy, które dogadają się z psem lub kotem rezydentem.   Za każdym razem indywidualnie oceniamy sytuację, ponieważ zwierzaki są tak samo różne jak ludzie. Podobnie jest z dziećmi, mamy u siebie psy które uwielbiają dzieciaki i mogą z nimi mieszkać, ale też są i takie, które powinny trafić do domu spokojnego, bez żadnych dodatkowych bodźców pod postacią towarzystwa kilkuletniego brzdąca.

Po trzecie – ile to kosztuje?

Koszty tymczasowej opieki zależne są od umowy, jaką zawiera ze stowarzyszeniem tymczasowy opiekun. Jeśli jest w stanie dobrowolnie zaoferować finansową pomoc w zakupie karmy czy opłaceniu wizyty weterynaryjnej to wspaniale, ale nie musi to być reguła. Zazwyczaj koszty związane z utrzymaniem psa (wyżywienie, leki, badania, zabiegi) bierze na siebie stowarzyszenie. Do tymczasowego opiekuna należy przede wszystkim zapewnienie swojemu podopiecznemu dachu nad głową, troski, opieki, wspólnych spacerów i morza miłości.

Po czwarte – czy dam radę?

To ważne pytanie, bo założeniem DT jest zaopiekowanie się psiakiem do czasu, aż ten znajdzie nowy, docelowy dom. Może to trwać miesiąc, a może i rok. Trzeba jednak pamiętać o tym, że tymczasowy opiekun nie jest pozostawiony sam sobie i może w każdej chwili liczyć na pomoc i wsparcie stowarzyszenia. Czasami rzeczowe (pokrycie wszelkich kosztów opieki i leczenia), czasami logistyczne (pomoc w leczeniu, wychowaniu, szkolenia, porady), a czasem po prostu takie zwykłe, ludzkie. Najistotniejsze, aby szczerze opowiedzieć o swoich możliwościach, doświadczeniu i obawach, to wszystko ułatwi nam prawidłowe dobranie psa i człowieka. Mamy świadomość tego, że tymczasowa opieka jest wolontariatem, który w różnych sytuacjach życiowych może stać się po prostu niemożliwy.

Po piąte – czy będę potrafił/potrafiła oddać?

Cóż, to chyba najtrudniejsze pytanie, jakie każdy musi zadać sam sobie. Przekazanie psiaka, z którym przeżyło się chwile dobre czy trudne, o którego dbało się jak o własnego, w cudze ręce, jest momentem niełatwym dla każdego. Nawet dla tych, którzy tymczasowaniem zajmują się od dawna. Warto wtedy pomyśleć o następnej psiej biedzie, która gdzieś tam czeka na pomoc i ułatwienie startu w nowe życie. A jeśli to nie pomoże? No cóż, zawsze z wielką radością informujemy o kolejnej adopcji i choć tracimy dom tymczasowy, to zyskujemy nowych, zawsze fantastycznych kolejnych członków naszej wielkiej adopcyjnej rodziny.